Laktator elektryczny Ameda Mya Joy na jedną pierś
- Większość laktatorów jest jak ludzie - mają dobre i złe strony. Ten... to taka ukochana przyjaciółka, która nawet jeśli ma wady, to jej zalety tak przytłaczają, że po prostu kochasz bezapelacyjnie.
Od czego zacząć wyliczanie zalet tego sprzętu?
Może napiszę Ci, czym mnie zaskoczył.
Jaki on malutki!
To była moja pierwsza myśl.
Zmieścił mi się w dłoni.
Ma wyświetlacz!
Cudownie, można kontrolować czas ściągania pokarmu, i nie trzeba używać do tego telefonu (tam spokojnie można skrolować facebooka) ani zegarka (ktoś nosi jeszcze zegarki?)
Jaki cichutki!
Nie burczy, nie mruczy, nie traktorzy. Słychać go wyraźniej tylko gdy jest na najwyższych obrotach.
Da się go przypiąć do paska!
W połączeniu z gorsetem do laktatora uzyskuję wolność rąk. Można pompować i okna myć! I mąkę zagniatać! Na komputerze pisać!
Wolność!
A to dopiero te mniej ważne zalety :)
Co on jeszcze potrafi?
Pasuje do wszystkich brodawek świata!
Domyślnie ma lejki 25 mm, czyli jak ulał jeśli Twoja brodawka ma 22-23 mm, ale możesz też jego lejki zredukować do 22,5 mm lub nawet do 21 mm (dzięki silikonowym lejkom flexishield). A dla posiadaczek większych niż średnia krajowa brodawek Ameda ma lejki 28,5 mm, 30,5 mm, 32 mm i 36 mm.
Ma siłę laktatora szpitalnego
Ale lepiej nie dodawaj w nim gazu do dechy, bo ściąganie pokarmu ma być przede wszystkim komfortowe.
Ma zaprogramowane dwie fazy odciągania (two - phase expression),
czyli myśli za Ciebie i przełącza się z trybu pobudzania wypływu pokarmu w tryb właściwego odciągania bez mówienia (ech gdyby dwulatki też miały taki tryb....)
Ma zabezpieczenia przed przedostaniem się pokarmu do obiegu jak skarbiec banku Gringotta. (Może przesadziłam, bo jak niby miałby smok strzec przepływu pokarmu?...)
Ale o co chodzi.
Chodzi o bezpieczeństwo higieniczne.
Pokarm i powietrze z drobnoustrojami pozostają w obiegu tylko w zestawie zwanym HigieniKit. On jest opatentowany i jako jedyny zaaprobowany przez amerykańską Food and Drug Administration (takie FBI dla produktów w USA).
Czyli podajesz maluchowi pokarm bez bakterii okołolaktatorowych. I nie zaleje Ci się silniczek tego laktatora.