Co tak naprawdę przechodzi do mleka mamy?

Czy zastanawiałaś się kiedyś, co przekazujesz swojemu Dziecku wraz z mlekiem? Jak to jest z tym bolesnym brzuszkiem, czy to rzeczywiście może być od wzdymających potraw w Twojej diecie? A co z witaminami, przechodzą czy nie? A kofeina?
Skoro nie mogę pić alkoholu, bo karmię, to jednak coś przechodzi do tego pokarmu.

Wiem, że pytania o przechodzenie składników do mleka mamy można mnożyć.
W tym wpisie chcę odpowiedzieć Ci na najczęstsze z nich.

Pokarm tworzy się z krwi a dieta Mamy karmiącej nie istnieje. 

Coraz powszechniej usłyszeć można, że nie ma diety matki karmiącej i to bardzo cieszy.

Wiemy już dobrze, że pokarm kobiecy tworzy się z krwi, wiemy też, że w pełni zaspokaja potrzeby naszego dziecka do szóstego miesiąca życia. Czy zatem nasza dieta ma wpływ na skład pokarmu? I tak, i nie. 

Jak powstaje mleko Mamy? 

To co zjemy ulega strawieniu - drobne składniki, pocięte na mniejsze i większe substancje chemiczne wchłaniają się od poziomu jamy ustnej po ostatnie odcinki jelita, dalej są przefiltrowane przez wątrobę i krążą po organizmie odżywiając każdą najmniejszą komórkę naszego ciała… 

Matka karmiąca odżywić musi i dziecko, więc część jej dóbr - tych powstałych z bieżąco zjadanych posiłków i z zapasów zgromadzonych w ciele, trafi nie tylko do jej mięśni, narządów, ale też do piersi, gdzie przejdą istny casting na idealną kroplę mleka.

Mleczna pierś zbudowana jest z tysięcy pęcherzyków mlecznych, utkanych przez laktocyty - w każdej takiej komórce ewolucja wytworzyła zaawansowane mechanizmy wychwytujące to, co będzie potrzebne do stworzenia mleka.

Działa to jak filtr - z jednej strony mamy nieoczyszczone powietrze czy wodę, po przejściu przez system otrzymujemy konkretny pożądany efekt. Z jednej strony mamy przepływającą krew, z drugiej mleko.

Są różne mechanizmy, szlaki wbudowywania się poszczególnych składników.

Pokrótce jednak będziemy patrzeć np. na wielkość cząsteczek - te najmniejsze występujące w krwi mamy mają szansę przecisnąć się przez labirynty laktocytów. Maleńkie są m.in. olejki eteryczne odpowiadające za smak i zapach.

Dlatego właśnie Twoje mleko za każdym razem inaczej smakuje, a Dziecko ma szansę uczyć się smaków już od pierwszego dnia. 

Na tle ewolucji pojawiały się też substancje bez których przetrwanie gatunku byłoby trudne, stąd laktocyt będzie mocno wyczulony na punkcie konkretnych składników - trochę jak magnes, jak klucz pasujący w odpowiedni zamek będą one wpasowywane czy też wyłapywane ‘za rękę z tłumu’.

I w takiej grupie znajdzie się jod, kluczowy dla prawidłowej pracy tarczycy naszego dziecka, a w dużej mierze to właśnie jej hormony będą oddziaływały na prawidłowy rozwój dziecka.

Procesów wiele, procesy mniej lub bardziej zawiłe. Fascynująca nauka o laktacji, w której nic nie jest takie oczywiste jakby się mogło wydawać ;)
Przydługi wstęp, a pytanie brzmiało “co przechodzi do mleka mamy?”. Więc już odpowiadam co z naszej diety z pewnością będzie w pierwszej kolejności wdrukowywane do pokarmu i dostarczane dziecku, by wzbogacić i wysycić jego ciało oraz wspomóc rozwój.
Nie ma tego wiele - w pokarmie cała masa substancji ma poziomy stałe, niezależne od naszych starań, a na co możemy wpłynąć?

Zawartość niektórych składników w mleku Mamy zależy od tego, w jakiej ilości znajdują się w jej diecie. Które to składniki? 

1. Witaminy z grupy B, wit. C, wit. A. 

2. Pierwiastki: Jod, fluor, selen.

Witaminy z grupy B, zwłaszcza B12 i B6 wpływające m.in. na układ krwionośny i nerwowy, do tego witamina C pomagającą przyswajać żelazo, budować tkankę łączną, aktywizujące wiele enzymów oraz A dbająca chociażby o sprawne rozwijanie się narządu wzroku. Pośród pierwiastków wspomniany jod, fluor oraz selen, wspierający pracę tarczycy i enzymów.

Dzieci żądne wiedzy potrzebują kwasów tłuszczowych, wpływających na rozwój mózgów, stąd jeśli jest możliwość dostarczać im jak najlepszych tłuszczy to podczas produkcji pokarmu takie właśnie w pierwszej kolejności zasilą skład mleka.

Właśnie z tego powodu nadal suplementujesz preparaty zawierające DHA.

To co też do pokarmu trafia w zależności od ilości w jakiej znajduje się w diecie mamy to karOtenoidy, flawonoidy czy też cholina odpowiadająca za utrzymanie niezaburzonej pracy narządów wewnętrznych, a także właściwego działania układu nerwowego oraz wątroby.

I tu fajna informacja - Femaltiker Plus, który często wspiera mamy w trakcie rozkręcania laktacji i wspomaga proces zwiększania ilości mleka gdy występują problemy został wzbogacony właśnie w cholinę, foliany i witaminy B6 i B12.

Jak widzicie nie ma tu miejsca ani na groszek, ani na schabowego.

Wszystko co zjemy staje się chemicznym koktajlem, z którego wyłapywane są poszczególne składniki tworzące skrojony na miarę skład, idealny dla prawidłowego wzrostu naszego dziecka, a dopiero znaczne niedobory u nas mogą wpłynąć na pewne zubożenia w mleku.

Na spożywanie czego musimy uważać - substancji narkotycznych, nikotyny, kofeiny, alkoholu i niektórych leków.

Ich skład dlatego na nas ‘działa’, bo cząsteczki są podobne do tych ‘bezpiecznych’.

Mogą one zatem przez przypadek "oszukać system" przedostając się w światło pęcherzyka mlecznego.

I tak jak te przypadkowe, malutkie ilości leków czy kofeiny mogą być dla dziecka obojętne, tak już narkotyki przyczynić się mogą do zaburzeń oddechowych czy z układu nerwowego, stając się realnym zagrożeniem.

Dziękuję Ci za lekturę tego wpisu.

Dowiedziałaś się naprawdę bardzo dużo o tym, jak produkowany jest pokarm.

Teraz już nie dasz się zbić z tropu podpowiedziom, aby trzymać się z daleka od wody gazowanej, maku czy bigosiku :) 

Koniecznie przeczytaj inne wpisy z serii "Karmienie piersią - nie ma głupich pytań" i zobacz jak najwięcej filmów z tej serii, aby mieć w głowie najbardziej aktualną wiedzę z zakresu karmienia piersią.